O miłość, przebaczeniu i odkupieniu swoich win

  Cześć! Nadszedł czas i na moją pierwszą recenzję. Stojąc przed biblioteczką, zastanawiałam się którą książkę wybrać, aż w końcu popatrzyłam na tą jedną i pomyślałam - to jest to! Mówię tutaj o nowej powieści Jay'a Ashera - ''Światło''. Ostatnimi czasy dużo się mówiło o jego debiucie literackim ''13 powodów'', więc jestem pewna, że kojarzysz tego pana :)

Opis wydawcy:
Nowa powieść autora bestsellerowych "13 powodów".

Poruszająca love story dla nastolatków, której nie da się zapomnieć.

Sierra prowadzi podwójne życie, a jego rytm wyznaczają święta Bożego Narodzenia. Jedno to życie w Oregonie, przy plantacji drzewek choinkowych, którą prowadzi jej rodzina. Drugie to życie świąteczne, kiedy przychodzi czas ich sprzedaży i wszyscy przenoszą się na miesiąc do Kalifornii. Gdy podczas jednej ze świątecznych podróży poznaje Caleba, wszystko się zmienia.

Calebowi daleko do idealnego chłopaka. Kiedyś popełnił ogromny błąd, którego cenę wciąż płaci. Sierra potrafi w nim jednak zobaczyć coś więcej niż jego przeszłość i jest gotowa zrobić wszystko, by pomóc mu odzyskać wiarę w siebie. Sierra i Caleb odkrywają coś, co może przezwyciężyć nieporozumienia, podejrzliwość i niechęć, które narastają wokół nich: prawdziwą miłość.

"Piękna opowieść o miłości i wybaczeniu".
Stephen Chbosky, autor zekranizowanej powieści "Charlie"

"»Światło« to poruszająca powieść […] o drugiej szansie i o tym, jak się nauczyć postrzegać ludzi takimi, jacy są. […] Czytając tę cudowną historię miłosną, śmiałam się, płakałam, trzymałam za nich kciuki i – tak, całkowicie się w nich zakochałam".
Jennifer Niven, autorka bestselleru "Wszystkie jasne miejsca"


  Zacznę od tego, że nie przepadam za książkami z klimatem świątecznym. Dlaczego? Ponieważ jak dotąd wszystkie świąteczne pozycje, z którymi miałam okazję się spotkać, były schematyczne i praktycznie się od siebie nie różniły, a co najbardziej mnie w nich denerwowało to poczucie przytłoczenia tą atmosferą.
Tutaj tego nie było. Co prawda cała akcja toczy się wokół tego tematu, ale nie napiera ona na czytelnika ze wszystkich stron. 

W życiu Sierry ważną rolę odgrywają choinki. Właściwie to hektary choinek, a wszystko przez to, że jej rodzice, jak i ona sama, zajmują się ich plantacją. Z tego właśnie powodu dziewczyna co rok wyjeżdża z rodzinnego miasta do Kalifornii. Mimo, że za każdym razem robi to z bolącym sercem, dziewczyna ma bowiem w Oregonie dwie najlepsze przyjaciółki, nie jest w stanie wyobrazić sobie innej formy spędzania tego przedświątecznego czasu jak i Bożego Narodzenia. 

Wyjazdy wyglądają mniej więcej tak samo, ale nie tym razem. Kiedy dziewczyna poznaje Caleba (trzeba dodać - niezwykle przystojnego chłopaka), zaczyna patrzeć na świat w zupełnie inny sposób. Zaczynają wspólnie spędzać czas, poznawać się i mierzyć się z przeciwnościami losu. Jakby tego było mało, rodzice Sierry borykają się ze sporymi problemami finansowymi, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że to ich ostania wizyta w Kalifornii.

Jay Asher znany jest z poruszania "trudnych tematów" w swoich powieściach. Tak jest i tutaj. Jak się okazuje, na temat Caleba krąży pewna plotka, która dotyczy jego samego, swojej siostry i niezwykle nieprzyjemnej przeszłości. W genialny sposób obrazuje jak błędy z przeszłości mogą wpłynąć na teraźniejszość oraz jak ważne jest przebaczenie i zrozumienie drugiego człowieka.
Fajnie, że jest to pozycja przekazująca naprawdę ważne wartości, a nie skupia się tylko na rodzącym się uczuciu między tą dwójką. Dzięki temu emocje, które odczuwamy są jeszcze większe, a może nawet pokusimy się po przeczytaniu o małe refleksje?

Podsumowując książka opowiada o rozgrzewającej serca, nastoletniej miłości, przyjaźni oraz jak łatwo jest ją stracić, ale również o tym, jak trudno jest zrzucić z siebie "łatkę'', przypiętą nam przez społeczeństwo za błędy popełnione kiedyś. Klimat świąt dodaje magii całej akcji, ale nie przytłacza czytelnika, a wręcz zachęca do lektury.
Ja z czystym sumieniem daję książce 7/10 gwiazdek. Może nie jest to wielce górnolotna literatura, ale nie o to tutaj chodzi. Bo chodzi o spędzenie miłego czasu na czytaniu i przeżywaniu historii opisanych na kartach powieści. Będziesz kibicować bohaterom, trzymać za nich kciuki, a wszystko to w otoczeniu świątecznych drzewek i kawy z laskami cukrowymi. Czego chcieć więcej?


Obiecuję, że to już prawie koniec!
Z okazji Nowego Roku chciałam życzyć Ci dużo zdrowia, szczęścia, samych dobrych książek na 2018 rok, udanego sylwestra, szczerych i prawdziwych przyjaciół, na których zawsze możesz liczyć, miłości (takiej wspaniałej, książkowej miłości). Oraz pamięci o innych ludziach, chęci pomocy, bo czasem wystarczy bardzo niewiele aby sprawić komuś radość. (Powinniśmy się tego uczyć od Caleba ;D)
  I to już wszystko jeśli chodzi o ten rok. Mam nadzieję, że 2018 przyniesie mi wiele pomysłów, inspiracji, weny twórczej do pisania oraz MOTYWACJI.
                                                                                   
                                                                                                                                                       M.






Komentarze